MADE BY SYLWIA

Podczas wieczornego biegania często myślę o tym co będę szyć aby czymś zająć głowę 😄 i tak wpadłam na pomysł uszycia sobie kurteczki. Miałam na stanie 170 cm czarnego materiału, resztki pikówki walały się od kilku lat a piękna czerwona podszewka tylko czekała aby ją do czegoś użyć. Wykorzystałam gotowy wykrój z Burdy w którym nie robiłam żadnych zmian. Model ten jest dosyć trudny, ma bardzo dużo detali jak pagony, patki, kieszenie, karczki, szlufki, mankiety, kołnierz na stójce i do tego dwa rozporki z tyłu, także szycia było bardzo dużo 😃😉 Akurat ja uwielbiam takie projekty najbardziej i już dawno nauczyłam się cierpliwości w oczekiwaniu na efekt, wiem też że czym dłużej coś szyje tym większa satysfakcja.  Poniżej szkic modelu, jak widać stare Burdy nie zawodzą, wręcz przeciwnie wciąż znajduję w nich perełki których wcześniej nie zauważałam. Burda 2/2009 MODEL 112 Według zaleceń Burdy zużycie materiału na taką kurtkę to około 2,5 metra i tu przyznaję rację👍 ja za to trochę pokombi

  Ogólnie nie przepadam za tkaninam w kratę, w całym moim życiu uszyłam dla siebie dwie sukienki. Pierwsza była kopertowa w beżowo- czarną kratkę ale prawie w ogóle w niej nie chodzę, druga to ta którą teraz prezentuję i tutaj już lepiej przemyślałam jak ją uszyć. Wykorzystałam już sprowadzony wykrój z którego uszyłam letnia sukienkę bo byłam z niej niesamowicie zadowolona, podaję link- https://sylwiaolek.blogspot.com/2020/06/koralowa-zebra.html  Bazą był model 122 z Burdy 7/2014 do którego dodałam rękawy z modelu 142 z Burdy 8/2011. Górę i dół przodu sukienki skroiłam razem, nastepnie godet który powinien być wszyty do bocznego szwu wpasowałam w przednią i tylnią część lewego boku, jak dla mnie wygląda to lepiej i tworzy całość. Wszystkie elementy skroiłam po skosie i że sukienka ma sporo różnych zakładek to żyje swoim życiem dlatego też jakoś specjalnie nie spasowywałam kratki, jedynie godet na przodzie wszyłam tak aby kratka się zgadzała. Sukienka uszyta jest z tkaniny o nazwie BELL