SUKIENKA MAXI

To już drugi miesiąc kiedy siedzę w domu i mam nadzieję że w połowie czerwca będę mogła wrócić do pracy. Cieszę się że mam chociaż to szycie które daje mi wiele satysfakcji. Sporo ostatnio uszyłam między innymi taką właśnie sukienkę która idealnie nadawała by się na wyjazd w tropiki ale urlop w tym sezonie chyba nie będzie możliwy 😔 cóż poradzić, siła wyższa. Materiał na tą sukienkę kupiłam w zeszłym roku w sklepie Textilmar jest to żorżeta wiskozowa z pięknym wzorem czyli w tym przypadku było wiadomo co powinnam z niej uszyć, po prostu długą maxi. Wybrałam model z nieco starszej Burdy ale akurat to wydanie jest rewelacyjne bo uszyłam chyba sześć sukienek z tego magazynu. Jak widać forma jest prosta, szyło się bardzo dobrze ale za to krojenie to był trudniejszy etap, ponieważ chciałam spasować wzór w miarę możliwości i powiem szczerze że wyszło całkiem dobrze i to za pierwszym razem 😊 Sukienka wykończona jest szyfonem w cielistym kolorze. Zużycie materiału na tą sukienkę to 180 cm oraz podszewka 180 cm.

BURDA 2/2013 MODEL 104

  Powiększyłam nieco rozcięcia po bokach, około 10 cm.

 Zamiast wielu gumek jak zaleca Burda postanowiłam na gotowej już sukience zrobić tunel na jedną gumkę ponieważ mój pierwotny plan był taki że, zrobię do niej cieniutki pasek ale ta żorżeta była dosyć ciężka i niestety pasek nie utrzymał ciężaru sukienki. 

  Podkrój pach, brzegi rozcięć i pęknięcie na dekolcie są podklejone cieniutką flizeliną. 

 Końcówki sznurka zdobią złote stopery.

 Rozporki po bokach odszyłam podszewką z szyfonu bo inaczej nie wyglądałoby to dobrze.

Czekam na opinie jak podoba Wam się taka maxi 😊 Ja osobiście wolę krótsze sukienki ale kilka długich nie zaszkodzi mieć w swojej szafie:)))